Dziś chcę Wam przedstawić tak jak w tytule moją nową małą miłość a mianowicie pierwszą paletkę Sleek jaka zagościła w moim kosmetycznym kuferku. Jest to nic innego jak słynna już Au Naturel.
Paletka ta jest moim odkryciem ostatnich miesięcy, a trafiła do mnie za sprawą darmowej wysyłki na Ladymakeup. Pomyślałam, czemu nie ?:D
I takim oto sposobem stałam się szczęśliwą posiadaczką tejże paletki.
W paletce mamy 12 cieni, w tym 8 matowych i 4 perłowe, skomponowanych idealnie aby stworzyć makijaż dzienny oraz wieczorowy. .
To co mnie zaskoczyło oprócz odcieni, które są cudowne i w 100 % trafiają w mój gust, to wspaniała pigmentacja. Prawdę mówiąc nie spodziewałam się kokosów a tu nagle w środku czarnego opakowania znajduję zaginione skarby :D o których istnieniu nie miałam zielonego pojęcia.
Niewątpliwie paletka na chwile aktualne jest moim ulubieńcem w codziennym makijażu na uczelnie, czy też na lekkie szaleństwo podczas wieczornych zabaw :)
Makijaże są widoczne i co najważniejsze pięknie się prezentują !
Jedno jest pewne, nie jest to moja ostatnia paletka sleek jaką zakupiłam :) Zapewne już niedługo skuszę się na kolejną, tylko na którą ?:)
Jakieś propozycje?
Buziaki :*
Mam ją i lubię. Lubię też OSS.
OdpowiedzUsuńmam ją od kilku miesięcy. uwielbiam i często używam
OdpowiedzUsuńjest na mojej chciej liście :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Sleeka ale żywsze kolorki:)
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona <3
OdpowiedzUsuńMiałam jednego Sleek`a, ale rzadko go używałam i poszedł w świat :) Obecnie w mojej kosmetyczce królują cienie Inglota - złożyłam swoją paletę odcieni idealnych (a przyznaję, że AN kusiło mnie w zeszłym roku bardzo!)
OdpowiedzUsuńpiękne kolory :)
OdpowiedzUsuńKolory obłędne - we wszystkich odcieniach się zakochałam :D
OdpowiedzUsuń