piątek, 30 listopada 2012

Barh&Body Works - Pink Chiffon

Dziś mam dla Was recenzję balsamu do ciała słynnej już marki Bath&Body Works Pink Chiffon. Pokochałam ten balsam od pierwszego użycia :)


Po więcej zapraszam do dalszej części postu.

http://www.bathandbodyworks.com

Wizaż powie nam że :

Balsam do ciała Pink Chiffon – do codziennego nawilżania, szybko się wchłania, nadając skórze lekki , długotrwały zapach. Zawiera witaminę E, olejek jojoba i nawilżające masło shea. `Pink Chiffon` to owocowo - piżmowy zapach o romantycznej osobowości. Jego główne nuty zapachowe stanowią: czerwona gruszka, waniliowa orchidea i łagodne piżmo.
Balsam należy rozprowadzić po całym ciele, masując delikatnie aż do wchłonięcia.

Cena 18zł/88ml

www.tumblr.com

Moja opinia :

Jak już zdradziłam Wam, że pokochałam ten balsam od pierwszego użucia, to nie będę niepotrzebnie budować napięcia :)
Balsam jest prawie idealny. Dlaczego prawie powiem Wam za chwilkę :)
Opakowanie balsamu jest urocze, o nazwie już nie mówiąc. Bardzo poręcznie wyprofilowana butelka z aplikatorem, dzięki któremu wydobędziemy odpowiednią ilość kosmetyku. Powiem szczerze, że nigdy nie spotkałam się z balsamem, który w takim stopniu skradłby moje serce. Balsam ma idealną konsystencje, nie pozostawia na skórze tłustego filmu, lecz wchłania się maksymalnie w głąb naszej spragnionej skóry. Kolejnym plusem jest zapach, słodki ale nie mdlący, po aplikacji długo utrzymuje się na skórze, tworząc wokół nas zapachową mgiełkę. Jedyny minus który sprawia że balsam nie jest w 100% idealny to cena
bowiem za 88ml zapłacimy 18 zł, to sporo, jednak balsam jest dosyć wydajny, a wg mnie warty jest każdej ceny ! Oczywiście nie przesadzając :D

Mam ogromną ochotę na inne produkty z Bath&Body Works a Wy ?:)

A tymczasem lecę olejować włos! :D 




czwartek, 29 listopada 2012

Projekt Denko - Listopad

Koniec miesiąca zbliża się coraz szybciej i szybciej . I nie da się ukryć, że zbliża się jeden z najcudowniejszych miesięcy roku a mianowicie Grudzień.
Dni stają się coraz krótsze, i robi się coraz zimniej. Jednak ja uwielbiam wieczory spędzone przy kubku gorącej kawy/herbaty w ciepłych grubych skarpetach z moim laptopem na kolanach i Waszymi blogami :)

A dziś przychodzę do Was z moimi skromnymi zużyciami :)

Pielęgnacja włosów 




1. Seboravit wcierka do włosów przetłuszczających się

Prawdę mówiąc, nie wiem czy zmniejszyła się przetłuszczanie się moich włosów.Włosy myję średnio co 2 dni i czas ten niestety się nie wydłużył, być może lepsze efekty przyniesie przy dłuższym stosowaniu, poczekamy zobaczymy, póki co jedna buteleczka za mną :)

2. Maska do włosów Gloria

Wspaniała baza dla ulepszaczy. Ja dodawałam do niej ulubione półprodukty :) Tania i dobra. Polecam ! :)


3. Maska do włosów Sleek

Póki co nic Wam o niej nie będę pisała, gdyż uważam, że zasługuję ona na osobny post :)


4. Maska do włosów Gliss Kur 

Bardzo fajna drogeryjna maska do włosów. Włosy po niej są błyszczące, odżywione. Być może kiedyś do niej wrócę :)


5. Uber hair

 próbka odżywki do włosów z Glossybox. Na moich włosach kompletnie się nie sprawdziła.

6. Szampon Babydream

Tego szamponu już chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Kolejna butelka już stoi wśród kosmetyków do włosów i czeka na swoją kolej :)


7. Wcierka do włosów Joanna Rzepa

Dokładna recenzja tutaj Joanna Rzepa Kuracja Wzmacniająca do włosów - ZAPRASZAM :)

8. Maska Biovax

Tak, tak kolejna maska do włosów :) Dokładniejszą recenzję znajdziecie tu Maska do włosów Biovax

Pielegnacja twarzy i ciała 



9. Masło do Ciała Joanna 


Strasznie długo męczyłam to masełko , jednak wiem już na 100% że mi masełka do pielęgnacji ciała nie odpowiadją, zdecydowanie bardziej wolę balsamy :) Jedyne co mi się w nim podobało to zapach :)


10. Płyn micelarny AA

Jeden z wielu które mi niepodpasowały, strasznie szczypały mnie po nim oczy, nie zmywał dokładnie makijażu, NIE POLECAM

11. Płyn micelarny Avene

Mała buteleczka, która znalazła się w jednym z Glossybox. Powiem tak fajny ale dupy nie urywa :D Dziekuję.

12. Iwostin Puritin tonik do skóry z problemami 


Przez bardzo długi okres czasu walczyłam z trądzikiem włąśnie za pomocą tej serii Iwostinu. Tonik sprawdza się świetnie, jednak na efekty trzeba poczekać dłuższy czas. Ale warto poczekać na efekty. Skóra po użyciu toniku nie jest napięta, a wręcz przeciwnie, oczyszczona i wygładzona :) Polecam :)


13. Peelingujacy żel do mycia twarz

A Biedronkowych dobrociach słyszał już chyba każdy. Żel micelarny okazał się moim KWC, jednak ten żel peelingujący to wg mnie kompletna porażka, i nie nadaję się do niczego. Nigdy więcej go nie kupię.



I to by było na tyle jeśli chodzi o moje pierwsze listopadowe denko :) Jak widzicie zdenkowana została sama pielęgnacja, gdyż z kolorówką u mnie ciężko :)
Miejsce w szafie pojawiło się tak szybko, jak szybko wyrzuciłam puste opakowania po kosmetykach :) Więc czas na ...? Na zakupy ! :)


Jak U Was ze zużywaniem? :) 



piątek, 23 listopada 2012

W walce o formę :)

Dziś mija równo tydzień odkąd postanowiłam zadbać troszkę o swoją formę fizyczną. A wszystko za sprawą Obsession !

Jej niezwykłe poczynania tak mnie zafascynowały że bez chwili namysłu wdziałam na siebie strój sportowy i wybyłam biegać :D Co prawda nie są to jakieś tysiące przebytych kilometrów, lecz pół godzinne przebieżki.

Mało tego ! Moja uczelnia posiada swoją pływalnie 2h w tygodniu mam zajęcia w ramach fakultetu oraz od siebie dorzucam 2 godziny.

Póki co czuję sie fantastycznie, zakwasy dają się we znaki, ale motywacją dla mnie jest Obsession, którą z tego miejsca serdecznie pozdrawiam i dziękuję Ci za to że jesteś moją motywacją :* :)

http://www.zegarki.it/zegarki-polar-bieganie.html

A jak u Was z formą? Ćwiczycie ? :)
Pochwalcie się osiągnięciami 

wtorek, 20 listopada 2012

Wszyscy mają...mam i ja ! :)

Po dość długim oczekiwaniu, dotarł i do mnie. O czym mowa ? Ano o Listopadowym Glossyboxie. Przyznam się bez bicia, że zawartość była mi dobrze znana zanim otworzyłam pudełko, jednak zadowolenie nie zmniejszyło się ani troszkę :)
Tak więc i ja wcisnę swoje 5 groszy :)

Co znalazło się w Listopadowym pudełeczku zobaczcie same :)

Lierac Luminescence Serum

Woda perfumowana Chloe

Cashmere Baza pod cienie

Próbka HappyMore BB

Glyskincare krem pod oczy

Czy jestem zadowolona? Bardzo. Zaczynając od początku. Lierac Serum wczoraj zaaplikowałam na twarz i działanie mnie zachwyciło ! Po skończeniu próbki zapewne kupię pełnowymiarowe opakowanie.
Na perfumy Chloe czaiłam się bardzo długo :) Tak więc teraz będe miała okazję przetestować je na swojej skórze i rozważyć zakup większego flakonika. Baza pod cienie Cashmere co prawda nie należy do luksusowyk marek, jednak ucieszyłam się z jej obecności w pudełku gdyż od dawna chciałam ją zakupić :).
Obawiałam się bardzo tego BB, gdyż dla wielu dziewcząt okazał się zbyt ciemny, u mnie o dziwo sprawdził się idealnie ! (Więc jeśli Kochane lezy u Was ta próbeczka, chętnie przygarnę także zapraszam do wymianki :) ). No i krem pod oczy ... Glossybox dba bardzo o naszą skórę pod oczami. Ten krem już jest 4 w kolejce do przetestowania, zaczyna mnie to torszkę irytować, ale nie narzekam :) Całość bardzo na tak :)

A jak tam Wasze pudełeczka? Jesteście zadowolone, czy zawartość Was nie powaliła? :)


poniedziałek, 19 listopada 2012

Balea mini haul :)

Kolejne moje małe zamówienie zostało zrealizowane :) Tym razem skusiłam się na kosmetyki Balea. Prawdę mówiąc te DMowskie kosmetyki służą mi. Skóra bardzo się z nimi polubiła, i jest to zapewne jedno z wielu zamówień jakie poczynię :)


Tym razem skusiłam się na 3 maseczki do twarzy i żel peelingujący, wpadł nawet mały rodzynek w postaci szamponu Alverde :).
Mam pewne obawy co do zamawiania kolorówki bez uprzedniego obmacania jej. Ale kiedyś pewnie przełamie się i coś wybiorę, a uwierzcie kusi mnie dużo różnych cudowności ;)

Dziewczyny co polecacie nabyć z tych DMowskich cudowności ?:) Bo ja przeglądając w internecie ofertę dostaję białej gorączki i chciałabym wszysko ! :)


niedziela, 18 listopada 2012

L'biotica Biovax - intensywnie regenerująca maseczka


Dawno mnie tu nie było powód? Studia... Niestety, ale czas ucieka mi jak woda przez palce. Coraz mniej czasu dla siebie a coraz więcej czasu na projekty. Nie ma co narzekać tylko brać się do pracy:)

Ostatnim czasem zawaliłam Was kolorówką, dziś mam dla Was recenzję wszystkim dobrze znaną maską do włosów L'biotica Biovax  intensywnie regenerująca maseczka do włosów przetłuszczających się.
Moje włosy są dość wymagające. Przy skalpie strasznie się przetłuszczają, niżej są normalne, a końcówki suche jak siano... Tak więc skuszona  faktem, że maskę można a wręcz powinno się wcierać w skalp nie zastanawiałam się długo, i tak oto trafiła do mojej włosowej pielęgnacji.



Intensywnie regenerująca maseczka opracowana przez specjalistów w celu zagwarantowania Twoim przetłuszczającym się włosom jak najlepszej kondycji. Unikalną jej cechą jest woskowa konsystencja oraz bogata w substancje odżywcze receptura.

Dzięki naturalnym olejom i ekstraktom:
- kompozycja biosiarki oraz ekstraktu z Pokrzywy skutecznie reguluje aktywność gruczołów łojowych.

Zmniejsza wydzielanie sebum, dzięki czemu nie dopuszcza do przetłuszczania się włosów,
- ekstrakt z Miodu ma doskonałe działanie przeciwzapalne oraz oczyszczające. Wpływa łagodząco na skórę głowy,
-100% ekstrakt z henny ułatwia aktywnym składnikom wnikanie do wnętrza włosa i jego cebulki.

Nie zawiera substancji drażniących:
- bez parabenów,
- bez SLS (sodium laurylsulfate),
- bez SLES (sodium laureth sulfate),
- bez Glikolu propylenowego.

Efekt na włosach:
- zmniejszenie wydzielania sebum,
- wolniejsze przetłuszczanie włosów,
- włosy lekkie i puszyste.

Skład: Aqua, Cetyl Alcohol, Glycerin, Urtica Dioica Extract, Cetearyl Alcohol and Ceteareth-20, Cetrimonium Chloride, Dicaprylyl Ether (and) Lauryl Alcohol, Acetylated Lanolin, Polysorbate 80 (and) Sulfur, Lawsonia Inermis Extract, Mel (Honey) Extract, Salicylic Acid, Parfum, Linalool, Hexyl Cinnamal, Benzyl Alcohol (and) Methylchlorolsothiazolinone (and) Methylisothiazolinone, C0itric Acid, Triethanolamine, Potassium Sorbate.

Cena 250ml/około 16-20 zł

Moja opinia :

Jeśli chodzi o aspekty wizualne maska prezentuje się bardzo ładnie, biały pojemnik z zielonymi napisami zdecydowanie zachęca wizualnie do kupna.
Po otworzeniu maski pierwsze co mnie uderzyło to zapach. Dla mnie maska pachnie jabłkami troszkę takimi zgnitymi, być może mój nos jest bardzo wyczulony:)
Pojemnik 250 ml wystarczył mi na 6-7 użyć nie powiem dokładnie żeby nie skłamać.
Maskę używałam zawsze po myciu włosów na kilka godzin pod czepek i grubą czapkę. Nie powiem, rodzina dziwnie się na mnie patrzy, kiedy latam po domu w grubej wełnianej czapce:D, ale czego się nie robi dla pięknych włosów. Wielkiego, spektakularnego efektu zmniejszenia przetłuszczania się włosów nie zauważyłam, jednak włosy po masce są lekkie, sypkie i takie milutkie w dotyku. Jednak dla moich wymagających włosów to troszkę za mało, stąd wystawiam jej ocenę 4+/5.

Jaką maskę polecacie do włosów tak wymagających jak moje? U Was Biovax się sprawdza?:)


środa, 14 listopada 2012

Essence Breaking Dawn part 2 - róż

W ostatnim poście przybliżyłam Wam paletke do stylizacji brwi Wild Craft od Essence a juz przychodzę do Was z kolejną kimitowaną odecją.
Zmierzchomania nabiera w siłe gdyż w przyszły piatek na ekrany kin wejdzie już ostatni film z cyklu Zmierzch, a mianowicie Przed Świtem część 2.
Szczerze Wam powiem że ja lubie oglądać te filmy, książki porzeczytałam, jednak nie oszalałam na punkcie Belli i Edwarda. Fakt faktem ale ciekawi mnie co nam zaproponuje reżyser.



Jednak dziś nie o filmie mowa a o rózu do policzków i o limitce Essence Breaking Dawn part 2.
Sama limitka do mnie nie przemówiła kompletnie. Jednak kiedy już przed oczami miałam swieżo wyłożone kosmetyki moje oczy natknęły sie na niego! To on właśnie ratuje całą edycję przed zagładą. Mowa oczywiście o wcześniej już wspomnianym Różu.


Na moje ślepe oko róż ma piękne chłodno matowe wykończenie. Ja drobinek w nim się nie doszukałam więc od pierwszego użycia stał się moim ulubieńcem.
Róż zamknięty jest w typowym dla Essence opakowaniu, ładne, schludne proste. 
Wydaje mi się że niemożliwością jest przesadzić z nim ale jak wiadomo wszystko zależy od indywidualnych upodobań i sposobów nakładania różu:)

Według mnie za tą cenę warto nabyć ten róż kosztuje coś około 11 zł, więc takie małe szaleństwa należy się każdej z nas :)

wtorek, 6 listopada 2012

Essence Wild Craft - paletka do stylizacji brwi

Brwi... to moja odwieczna zmora. Mój naturalny kolor brwi to bardzo jaśniutki blond prawie że niewodoczny. Tak więc dla mnie na porządku dziennym jest henna oraz paletka do stylizacji brwi :)
Chociaż z natury jestem blondynką uwielbiam kiedy brwi brwi są wyraźnie zaznaczone. Moja twarz jest wyraźniejsza a kontur pięknie zaznaczony.

Tak więc dziś jedna z moich paletek pochodząca z limitki Essence Wild Craft.


Opakowanie jest ładne i estetyczne, jednak znając już dobrze markę Essence mogę przewidzieć, że napisy zetrą się szybciej niż mi się wydaje :) ale kompletnie nie wpływa to na jakość cieni.


Paletka składa się z dwóch cieni do stylizacji brwi oraz rozświetlacza pod łuk brwiowy. Cienie są średnio napigmentowane jednak efekt na brwiach bardzo mnie zadowala, a rozświetlacz świetnie spisuje się w kącikach oczu :D. Do zestawu dołaczony jest również pędzelek , jednak ja z przyzwyczajenie używam swojego :)



Mile zaskoczyła mnie jakość paletki, jeśli chodzi o brwi pigmentacja nie jest przesadzona powiem wręcz jest w sam raz :) Biorąc pod uwagę również cenę coś około 10 zł to wystawiam jej ocene 4++/5. 
Skusiłam się jeszcze na lakier oraz pomadkę pochodzącą z tej samej limitki ale o tym innym razem :)

A na co Wy polowałyście ? Jakość komsetyków spodobała się Wam czy raczej spodziewałyście się czegoś lepszego?



sobota, 3 listopada 2012

A może by tak WYMIANKA?

Pomału kończy się błogie lenistwo, czas zakasać rękawy do pracy ! :D 
Dziś zrobiłam małe porządki w swoim kuferku :) Być może, znajdziecie coś dla siebie, coś czego pragniecie i poszukujecie :)
Propozycje wymiany piszcie na 

szymanska_katarzyna0@o2.pl

Puder rozświetlający Essence pochodzący z edycji limitowanej Circus Circus

Błyszczyk do ust Kobo
Użyty 2 razy


Pudry w kompakcie Maybelline Jade
Każdy użyty 3-4 razy

Mleczko prostujące do włosów Marion
Użyte 1 raz

Pomadka do ust Maybelline Jade
Użyta 2-3 razy 

Cienie do powiek :
My Secret 403 Double Effect 
My Secret Potrójne Cienie do powiek 
Kobo Pigment 506 Blue Mist - nowy

Krem pod oczy 
Siquens Prevention - użyty 2 razy
Krem nawilżająco-matujący Garnier - użyty 2 razy
Podkład Stay Matte Rimmel 300 Natural Beige - została połowa tubki

Kobo błyszczyk w słoiczku - użyty 2 razy


Puder brązujący Essence pochodzący z edycji limitowanej A New League
użyty kilka razy



Róż do policzków Essence 01 swirlpool pochądzący z edycji limitowanej Marble Mania


Puder matujący Sensique nr 04

Wibo Tusz do rzęs czarny hypoalergiczny


L'oreal tusz do rzęs czarny - nowy 





czwartek, 1 listopada 2012

Annabelle Minerals-podkłady kryjące

Kilka dni temu przyszła do mnie bardzo długo wyczekiwana paczka. Do tego czasu dzień w dzień z zegarkiem w ręku o godzinie 10:35 leciałam do skrzynki pocztowej sprawdzić czy już jest. Nie było i nie było, aż pewnego pięknego śnieżnego dnia pani listonasz zapukała do mych drzwi i wręczyła mi małą ale jakże cenną paczuszkę. Uradowana, czym prędzej postanowiłam rozerwać kopertę i obmacać zawartość.

Tak jak w tytule mowa oczywiście o Annebelle Minerals. Co o sobie mówi sama marka ?

Kosmetyki Annabelle Minerals zawierają 100 % czystych minerałów! Wszystkie składniki wykorzystywane w naszych produktach są najwyższej jakości i pochodzą od uznanych, europejskich producentów.

Nasze kosmetyki zawierają tyle to, co niezbędne, dlatego ryzyko wystąpienia podrażnień lub alergii w trakcie ich stosowania jest minimalne, a ponadto nie zatykają porów i pozwalają skórze oddychać.

Proporcje poszczególnych składników dobraliśmy tak, żeby zapewnić, w zależności od produktu, jak najlepsze krycie, efekt matowej skóry lub rozświetlenie. Receptury naszych kosmetyków są efektem wieloletniego doświadczenia i badań, ale najważniejsze były dla nas opinie i sugestie kobiet używających je. Produkty, które oddajemy w Wasze ręce były przez długi czas zmieniane i dopracowywane, aby w końcu odnaleźć właściwe proporcje i skład, który zadowoli nawet najbardziej wymagające klientki.



Po pierwszych testach jestem zachwycona ! :)



A jak u Was Kochane z podkładmi mineralnymi ? Używacie ? Czy raczej jesteście wierne tym tradycyjnym ?:)