I jak tam Kochane po Tłustym Czwartku ? Ja objadłam się niesamowicie a moje przewodnie hasło brzmiało "Jedzmy ile wlezie i tak pójdzie w Cycki! " :D
Dziś przygotowałam dla Was recenzję bardzo ciekawego w moim odczuciu kosmetyku, a mianowicie połączenia maski do twarzy oraz kremu na noc Orientana z aloesem
Maska-krem z aloesu to krem silnie nawilżający dzieki wysokiej zawartości aminokwasów i amylazy. Niezwykle bogaty w witaminy A, witaminy z grupy B - B1, B2, B6, B12, witaminy C i E, kwas foliowy i niacynę aloes stymuluje fibroblasty - wspomagające odbudowę kolagenu, działa odżywczo i łagodzaco na skórę. Aktywne działanie trehalozy z alg powoduje wiązanie wody wewnątrz skóry i uelastycznienie.
Już po kilku dniach stosowania naturalny krem z aloesu sprawi, że twoja skóra będzie bardziej elastyczna, bardziej gładka i mocno nawilżona.
Już po kilku dniach stosowania naturalny krem z aloesu sprawi, że twoja skóra będzie bardziej elastyczna, bardziej gładka i mocno nawilżona.
Jest to pierwszy kosmetyk tego typu, który używam. Początkowo nakładałam maski za dużo przez co bardzo się lepiła i nie wchłaniała, jednak z czasem weszłam w perfekcję, jeśli chodzi o aplikację.
Jeśli chodzi o obietnice producenta to zgadzam się z wszystkim w 100%, aplikując maskę na twarz wieczorem, rano budzę się z idealnie odżywioną, wygładzoną i nawilżoną cerą
W zimie jest to dla mnie szczególnie ważne, gdyż moja mieszana cera lubi się przesuszać
Kiedy mój Tata poprosił mnie o coś mocno nawilżającego do twarzy bez wahania zaproponowałam mu tą maskę. Jego negatywna reakcja na galaretowatą maź do twarzy zmieniała się o 180 stopni rano, kiedy na twarzy nie było podrażnienia a suchość ustąpiła nawilżeniu :)
Maska-krem przez swoją galaretkową konsystencję jest bardzo wydajna, aktualnie jest używana przez 3 osoby ! A ubytku nie widać ... więc perznosząc to na cene która wynosi 38zł/100g maska warta jest każdej złotówki :)
________________________________________________
Przypominajka !
Od wczoraj na blogu trwa konkurs do którego udziału serdecznie zapraszam:)
Do wygrania jest róż z Limitowanej kolekcji Vintage District
![]() |
KLIK |
Przypomina mi konsystencją żel aloesowy Plaomy, niestety wycofany.
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji używać, niestety :(
UsuńPaloma chyba jednak była odrobinę bardziej gęsta.
UsuńPoszukuję właśnie dobrej maski, cera ostatnio płata mi figle. ;/
OdpowiedzUsuńJakie masz cudne tło! <3 :)
W tajemnicy zdradzę :D że posiłkuję się gazetami :D one stanowią naprawdę dobre tła :) poza tym mam już dość wszechobecnej bieli chcę kolorowej wiosny ! :)
UsuńHmmm, zaintrygowała mnie ta maseczka :)
OdpowiedzUsuńwarta chwili namysłu :D
Usuńpowiem szczezrez , ze kusisz i to ostro...uwierz mi, ze czytając o tej konsystencji, zareagowałam podobnie do Twojego taty...też mam cerę mieszaną wiec pewnie i u mnie by się sprawdziła ;)
OdpowiedzUsuńLaNińa jeśli chcesz mogę Ci wysłać próbkę :D
UsuńBardzo mnie zaciekawiła ta maseczka ;)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news ;*
cieszę się :D
UsuńNie używałam, ale opis kuszący :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOstatnio w konkursie Orientany właśnie ją wygrałam, więc po Twoim opisie muszę zacząć ją stosować
OdpowiedzUsuńzacznij :) a później podziel się opinią :)
UsuńCiekawa ta maseczka. Nadaje się do cery mieszanej? :)
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio o niej pisałam :) Muszę przyznać, że zostałam nią miło zaskoczona.
OdpowiedzUsuńja również :)
Usuń